Mądrość w radości

Jedidiah

Ciesz się, młodzieńcze, w młodości swojej,
a serce twoje niech się rozwesela za dni młodości twojej.
I chodź drogami serca swego
i za tym, co oczy twe pociąga;
lecz wiedz, że z tego wszystkiego
będzie cię sądził Bóg!
Więc usuń przygnębienie ze swego serca
i oddal ból od twego ciała,
bo młodość jak zorza poranna szybko przemija.

Księga Koheleta 11,9-10. (BT)

Czy zdajesz sobie sprawę z tego jak wiele wersetów w Piśmie Świętym mówi na temat radości? Jest ich mnóstwo. Znajdziesz je rozsiane po wszystkich księgach mądrości (Psalmów, Przysłów, Koheleta, Hioba), innych księgach Starego i Nowego Testamentu. Sam Jezus tak bardzo cieszył się swoim życiem że został okrzyknięty mianem „żarłoka i pijaka” (MAT 11,16-19). Ciekawe ilu z pośród współcześnie żyjących, świętoszkowatych ludzi, którzy co niedzielę tłoczą się w kościele można by oskarżyć o takie rzeczy? Jezus bardzo często przebywał na imprezach, biesiadach, weselach... wiedział że w całym trudzie życia i misji jaka została Mu powierzona, radość ma być odskocznią – skrawkiem Nieba... w końcu w Niebie nie będziemy robić niczego innego poza śmianiem się, cieszeniem, zabawą.

Celem chrześcijanina jest dążenie do świętości, prowadzenie życia na wzór Jezusa. Ale święty nie oznacza nudny, pozbawiony radości. Życie w którym nie ma miejsca na dobrą zabawę, głupawkę, uśmiech wcale nie jest bardziej święte niż te w którym ludzie rezygnują z radości. A co gorsza, jest uboższe, cięższe, pozbawione esencji Nieba która jest właśnie radość!

Problem pojawia się w miejscu w którym człowiek zatraca się w dobrej zabawie i robi głupoty. Na przykład zaczyna pić za dużo alkoholu i traci nad sobą kontrolę. Lub niszczy młody, dojrzewający organizm przez różnego rodzaju teratogeny (czyli środki, które upośledzają nasze zdrowie) jak wspomniany już wyżej alkohol lub papierosy, narkotyki. Innym przykładem głupoty może być poszukiwanie przygód seksualnych. Seks zawsze może skończyć się ciążą, nawet przy stosowaniu najlepszych środków antykoncepcyjnych (98% skuteczności oznacza 2 ciąże na każde 100 stosunków... przynajmniej statystycznie). Jeszcze innym przykładem może być pływanie w jeziorze pod wpływem alkoholu albo rozpalanie ogniska w lesie! To wszystko jest czystą głupotą, brakiem rozsądku. Ale na to jest lekarstwo znane od wieków... nazywa się je mądrością albo rozsądkiem.

Mądrość to pewnego rodzaju umiejętność przewidywania. To zdawanie sobie sprawy z tego że nasze decyzje okupione są zawsze konsekwencjami. Jeśli wsadzę rękę w ogień – sparzę się. Jeśli walnę kogoś w nos – zacznie krwawić. Jeśli wsiądę po alkoholu za kierownicę – mogę kogoś zabić. Jeśli wezmę narkotyk – uzależnię się, zniszczę swoje zdrowie i wydam fortuny. Jeśli prześpię się z koleżanką – może będę ojcem. Przykłady można by mnożyć w nieskończoność. Ale jeśli przed zrobieniem czegoś, potrafimy zadać sobie pytanie dotyczące konsekwencji, to znaczy że powoli uczymy się jak być mądrym. Mądrość to unikanie złego, unikanie głupoty. To świadomość tego, że każda akcja wywołuje reakcje. To wreszcie świadomość tego że Bóg patrzy nam na ręce. I cieszy się z naszej radości, ale nie chce abyśmy narażali siebie i innych na niepotrzebne niebezpieczeństwo. On chce abyśmy byli odpowiedzialni i zawsze uśmiechnięci.

Jedidiah

I jeszcze mały cytacik nawiązujący do tego tematu:
Ludzie radośni są silni w miłości bliźniego. (św. Arnold Janssen)

P.S. Zapraszam do dyskusji, komentarzy na ten temat.